POROZMAWIAJ GAŁĄZKĄ

POROZMAWIAJ GAŁĄZKĄ

To nie będzie recepta czy złoty środek na to, jak dogadać się z nastolatkiem. Jest mnóstwo poradników na ten temat, są programy lub warsztaty adresowane do rodziców. Sama doświadczyłam bardzo pozytywnych efektów uczestniczenia w tego typu zajęciach i dla mnie był to kopernikański przewrót w życiu. Posiadanie umiejętności komunikacyjnych jest niezwykle pomocne zarówno w życiu, jak i w pracy. Chociaż praca nad zdolnościami porozumiewania się do łatwych nie należy. 

Prowadząc zajęcia pozalekcyjne z młodymi ludźmi staję w roli osoby, która ma przekazać zdobytą wiedzę i doświadczenie. Główny cel spotkań to jednak wypracowanie z kursantami efektywnych sposobów na uczenie się i zapamiętywanie. Świetnie, gdy uczestnik zajęć jest przekonany do proponowanych metod i z otwartością ćwiczy nowe techniki. Inaczej jest w sytuacji, gdy dziecko bierze udział w kursie, bo rodzicowi bardzo zależało na tym, aby wyposażyć pociechę w umiejętność uczenia się jak uczyć. Mogę więc proponować, pokazywać i ćwiczyć na różne sposoby działania prowadzące do bardziej efektywnego zdobywania wiedzy. Mogę próbować przekonywać, że warto popracować nad płynnością czytania lub, że ważne jest, aby zastanowić się nad organizacją czasu nauki. Może to niestety przyjąć formułę wygłaszanego pouczania, a w przypadku kwestii wychowawczych – wręcz „kazania”, na które nastolatki są szczególnie wyczulone. 

Tłumaczenie, że dane zachowanie lub jego brak prawdopodobnie przyniesie określony skutek jest kiepskie (nie tylko) dla uszu młodego człowieka. Sytuacja zmienia się, gdy kursant samodzielnie zaczyna odkrywać i nazywać przyczyny oraz skutki. Idealnie sprawdza się w tego typu konwersacjach gałązka myślenia przyczynowo skutkowego. Jest to narzędzie (obok chmurki oraz drzewka ambitnego celu) stworzone przez Eliyahu Goldratt’a do rozwiązywania problemów w biznesie. Jak się okazuje, znakomicie sprawdza się także w zagadnieniach wychowawczych, relacyjnych oraz edukacyjnych. Tak więc w sytuacji, gdy pojawia się w toku zajęć problem („nie zależy mi na uczeniu się”) lub trudność („czytanie jest przykrym obowiązkiem”) sięgam po gałązkę i wspólnie kroczymy drogą logicznych powiązań.

Pracując gałązką z nastolatkiem to nie ja nazywam i nie ja przewiduję następstwa danego zachowania. Pałeczka jest przekazana kursantowi i to on stara się, często z wielkim wysiłkiem, przewidzieć konsekwencje swoich działań. Niesamowite są reakcje młodych ludzi na dokonywane odkrycia. Samodzielne dojście do wniosków, że brak planowania nauki realnie wpływa na otrzymywane stopnie oraz na poziom szkolnego stresu skutkuje zastanowieniem się nad inwestycją w prowadzenie kalendarza. Odczytanie z pomocą gałązki, że powolne czytanie przekłada się na dłuższe przygotowanie do sprawdzianu jest zdecydowanie lepsze, niż trenerskie tłumaczenie: „a gdybyś szybciej czytał to….”. Ciekawe okazują się gałązki, gdy wyjściowym problemem jest hasło „jeśli uczę się samodzielnie to…”. Doświadczyłam również paru zdziwionych nastoletnich min, gdy przejście krok po kroku przez przyczyny i skutki prowadziło do stwierdzenia, że „uczę się, aby mama była ze mnie dumna…”. 

Zrozumienie skutków takich czy innych zachowań to dopiero początek drogi. W kolejnym kroku jest praca nad zmianą przyzwyczajeń czy szlifowanie umiejętności, które w oczach zainteresowanego nabierają statusu – „to może się przydać”. Gałązka okazuje się niezwykle cenna w odkrywaniu samego siebie, swojego świata potrzeb czy uczenia się poczucia sprawczości. Jest narzędziem, które uczy logicznego myślenia i może prowadzić do zmiany postaw, przekonań czy zachowań. Najpiękniejsze w gałązce przyczynowo skutkowej jest to, że ma w sobie siłę, aby obudzić w młodym człowieku jego własne JA.