Czy zakończyć swoje małżeństwo? Cz. 4

Czy zakończyć swoje małżeństwo? Cz. 4

W poprzednich dwóch postach zaprezentowałem pełną analizę założeń do potrzeb, czy zakończyć swoje małżeństwo, czy nie.

Przypominam, że gdy stosujemy myślenie krytyczne i narzędzia TOC, to naszym celem jest PEŁNE przedstawienie konfliktu, a potem jego zrozumienie. Jeśli to zostanie dobrze zrealizowane, to dopiero wtedy przechodzimy do poszukiwania rozwiązań.

Jak to robimy?

Szukamy go w założeniach otwierających – to one rzucają nowe światło na nasze dotychczasowe spojrzenie o konflikcie.

Przypomnę założenia otwierające do strony konfliktu, aby zakończyć małżeństwo

  1. Tylko wtedy, gdy potrafisz znaleźć szczęście w sobie
  2. Tak, ale jeśli będziesz świadoma co zrobić z tą wolnością, jak dobrze zadbać o siebie
  3. Tylko wtedy, jeśli będziesz świadoma swoich potrzeb i tylko wtedy, gdy będziesz wiedziała jak je zaspokajać
  4. Da możliwość nowego związku, ale tylko pracując nad sobą i nową związkiem stwarzam szanse na powodzenie nowej relacji
  5. Tak, ale tylko wtedy, gdy świadomie zadbasz o swoje potrzeby i poczujesz swoje własne szczęście i będziesz wiedziała jak przekazać ten spokój i szczęście na własne dzieci

Reasumując, można dostrzec, że najpierw powinniśmy poświęcić czas, aby poznać siebie – uświadomić sobie swoje potrzeby, wiedzieć jak je zaspokajać. Kolejnym krokiem może być podjęcie terapii indywidualnej, której celem będzie zrozumienie powodów niepowodzenia małżeństwa oraz znalezienie swoich ograniczeń, słabości, które będzie można „naprawić” – wtedy będziemy gotowi na dobre zakończenie związku. Ważnym elementem jest poświęcenie uwagi na znalezienie szczęście w sobie, a nie na zewnątrz.

 

Zobaczmy teraz założenia do drugiej strony konfliktu:

  1. Tylko pełna naprawa relacji może dać poczucie bezpieczeństwa w tym małżeństwie
  2. Tylko będąc „dobrą żoną” można liczyć na pewną akceptację, trzeba jednak dostosować się do oczekiwań
  3. Zostanę w „znanym piekle” – tylko naprawa związku może zlikwidować piekło
  4. Tylko naprawa związku spowoduje że może pojawić się szczęście, co wpłynie na dzieci
  5. Tylko wola obu stron, ciężka praca i otwartość na duże zmiany może dać szansę na naprawienie

Tutaj możemy wywnioskować, że liczenie na to, że „się samo naprawi” jest obarczone dużym ryzykiem niepowodzenia. Jeśli jednak zdecydujesz się na pozostanie, to zrób wszystko co możliwe, aby inicjatywa była po Twojej stronie. Patrz na siebie – tylko to możesz zmienić. Nie staraj się uszczęśliwić wszystkich, bo to zawsze źle się kończy.

 

Teraz staramy się to połączyć i zobaczyć czy te rozwiązania zaspokajają nasze potrzeby.

Skoncentruj się na sobie, zadbaj o siebie, o swoje szczęście. Jeśli nie wiesz jak to zrobić, to udaj się po profesjonalną pomoc. Postaw jasne warunki dla męża na których możesz spróbować zawalczyć o małżeństwo po raz ostatni. Jeśli ich nie spełni, to nie patrz na otoczenie, tylko odejdź, skup się na sobie, zadbaj o swoje szczęście. Postaw siebie na pierwszym miejscu.

Czy zaspokaja to nasze potrzeby?

Jeśli zaspokaja, to proces jest zakończony. Jeśli nie zaspokaja, to wracamy i szukamy nowych założeń otwierających, nowych rozwiązań i znów je konfrontujemy z potrzebami.

 

Choć omawiany konflikt jest bardzo powszechny, to oczywiście moja analiza musi pozostać na bardzo ogólnym poziomie. Odpowiedź na to pytanie jest oczywiście bardzo trudna. Tysiące okoliczności mają wpływ na ostateczną decyzje. Inaczej spojrzymy na rozwiązanie jeśli jesteśmy 5 lat po ślubie, inaczej gdy 15, a jeszcze inaczej po 25 latach. Inaczej konflikt ten będzie rozpatrywany gdy chcemy odejść od męża, a inaczej gdy chcemy odejść do nowego partnera.

Zachęcam Was do posłużenia się tym procesem, aby przenalizować swój własny konflikt. Nawet jeśli nie znajdziesz odpowiedzi od razu, to korzyścią będzie, że tak dokładnie spojrzysz na siebie, na swoje potrzeby, na swoje życie – to już będzie największy krok w zatroszczeniu się o siebie.